Są dwa częste powody tego, że wciąż odczuwamy wewnętrzny niepokój, presje, napięcie.
Zniechęcenie i duma.
Zniechęcenie pojawia się bardzo często gdy kierujemy się mentalnością niedoboru i rywalizacji, gdy nasze kontakty z innymi ludźmi opierają się na zasadzie "wygrana-przegrana, a w naszym środowisku szerzą się plotki i panuje myślenie oparte na porównywaniu się z innymi.
Duma zaś jest wtedy gdy patrzymy na innych z góry ale jeszcze bardziej odczuwalna jest jak patrzymy z dołu.
Jak świetnie opisał to w swojej książce Stephen R. Covey, objawia się ona na wiele różnych sposobów, takich jak:
szukanie błędów u innych,
rozpowszechnianie plotek,
obgadywanie za plecami, zrzędzenie,
życie ponad stan,
wrogość,
zazdrość,
powściągliwość w udzielaniu pochwał i wyrażaniu uznania,
żywienie urazy i zawiść.
Duma leży u podłoża mentalności niedoboru.
Duma z warunków bytowych oznacza, że ludzie nie tyle interesują się tym, czy dochody zaspokajają ich potrzeby, ile tym czy zarabiają więcej jak inni.
Wciąż porównują swój wygląd - fryzury, ubrania, sylwetkę - z prezentacją innych osób.
Duma z miłości pojawia się wówczas, gdy ludzie swoją wartość mierzą liczbą i prestiżem osób, które uważają za swych przyjaciół, lub liczbą pochwał, które otrzymują od innych.
Duma z dzielenia się z innymi, nie płynie z odnalezienia sensu w dawaniu, lecz z dawania więcej niż inni i otrzymywania za to wyrazów uznania.
Duma to najgorszy emocjonalny pasożyt.
Nie można zaznać w niej radości, satysfakcji ani spokoju, gdyż zawsze istnieje możliwość, że ktoś inny lepiej wygląda, ma więcej pieniędzy, przyjaciół, większy dom lub modniejszy samochód.
Prawda?
Comments